Zdrowie psychiczne staje się jednym z głównych problemów w obszarze zdrowia współczesnego społeczeństwa. Ilość czynników wpływających negatywnie na samopoczucie, stan emocjonalny i psychikę człowieka stale rośnie. Pojawia się zatem szereg pytań związanych z tym jak radzić sobie z własnymi problemami, ale również jak pracodawcy mogą pomóc osobom, których dotykają różne problemy natury emocjonalnej czy psychicznej?
Na kilka z nich, które zostały zadane podczas webinarium zorganizowanym przez Nowe Motywacje pt.: „Jak dbać o swoje zdrowie psychiczne?”, odpowiedzi udzielił Dr hab. n. med. Maciej Pilecki.
Nawet gdy pojawia się choćby jeden sygnał ostrzegawczy, że z naszym stanem psychicznym może być coś nie tak, to już warto się nad nim zastanowić. Większa ich liczba to jasny sygnał, że trzeba szukać pomocy. Powinniśmy regularnie poddawać refleksji nasz stan emocjonalny, zastanawiać się nad sobą. Nie jest to łatwe. Zwłaszcza w wypadku depresji trudno jest uświadomić sobie, że to co czujemy, przeżywamy jest subiektywne. Jeśli mamy jakieś dolegliwości somatyczne to nasze „Ja” nie jest naruszone. W depresji, smutek zabiera nam trzeźwy osąd. W ciągu zaledwie kilku dni możemy zacząć myśleć i czuć, że nie jesteśmy nic warci, świat nie ma sensu, przyszłość nie ma sensu. Lekarz w pierwszej kolejności, pracując z osobą depresyjną, musi pomóc pacjentowi zrozumieć, że to co przeżywa wynika z depresji, a nie z racjonalnej oceny rzeczywistości. Czasami musi powiedzieć: „słuchaj, to nie jesteś do końca ty, depresja zaciemniła Ci sposób patrzenia na świat, na siebie”. Trzeba być uważnym na takie zmiany w sobie i bardzo słuchać innych. Tylko takie podejście może nas uchronić przed nasilaniem się objawów czy myślami i tendencjami samobójczymi.
Mianem depresji określamy różne zjawiska. Czym innym jest codzienny smutek, czym innym bardzo głębokie obniżenie nastroju. Ta najbardziej nasilona depresja to przede wszystkim doświadczanie wewnętrznego poczucia rozpaczy, smutku, braku nadziei, zmiany postrzegania siebie, zmiany sposobu postrzegania przyszłości, relacji, w których się pozostaje, często całego otoczenia. Głęboka depresja wiąże się też ze zmianą rytmów biologicznych. Osoba nią dotknięta często albo nie może spać, albo chce jej się spać cały dzień, traci apetyt, ma obniżone libido, w przypadku kobiet często zanika miesiączka. To jest swego rodzaju kombinacja, koincydencja tego co dzieje się w ludzkiej psychice, z tym co dzieje się w ciele. Warto jednak pamiętać, że egzystencjalne poczucie smutku, obniżenie nastroju jest czymś co bardzo często może się pojawić w naszym życiu również jako reakcja na sytuację trudną, na stres. Jest jeszcze jeden stan, który jest coraz częściej spotykany i zwykle mylnie określany mianem depresji. Są to problemy z regulacją emocji. Czasem drobne wydarzenie powoduje, że nie jesteśmy w stanie utrzymać prawidłowego i właściwego poziomu przeżywania stosunku do siebie, myślenia. Jesteśmy wtrącani w bardzo krótkim okresie czasu w głęboką rozpacz, która na szczęście nie trwa zwykle długo. Jest wreszcie depresja – nazwijmy ją osobowościowa – gdzie smucenie się, przejmowanie życiem, stanowi bardzo trwały, choć umiarkowanie nasilony aspekt naszego codziennego przeżywania. Mamy wreszcie depresję będącą składową Choroby afektywnej dwubiegunowej, gdzie poza epizodami obniżonego nastroju mamy okresy jego wzmożenia. Bez względu jednak na to, z którym z powyższych zjawisk mamy do czynienia, to czego się najbardziej obawiamy to są myśli i tendencje samobójcze. Jeśli ktoś traci pozytywne obraz świata, przyszłości, przeszłości, siebie, to niestety myśli samobójcze są logiczną konsekwencją takiego stanu.
Po pierwsze zawsze w takiej sytuacji należy zastanowić się najpierw czy pomoc powinien zaoferować dokładnie pracodawca, w rozumieniu przełożonego. Rozmowa z przełożonym bowiem może być rozmową najtrudniejszą, wtedy włączyć może się lęk przed oceną, te negatywne konotacje z problemami psychicznymi. Przełożony/pracodawca jest osobą, która się może osobie dotkniętej problemem psychicznym podwójnie kojarzyć. Pracownik może cały czas próbować trzymać przed nim gardę, udawać że wszystko jest w porządku. Warto pomyśleć o innej osobie, która może mieć dobry wpływ i sprawić, że taka rozmowa byłaby rozmową spokojniejszą. Może być to na przykład współpracownik lub ktoś ze struktur organizacji, ale bliższy osobie dotkniętej problemem. Należy jednak pamiętać, że granica pomiędzy upublicznianiem a troską jest bardzo cienka. Sytuacja taka zawsze wymaga wyważenia i roztropności w takiej rozmowie.
Natomiast jeśli już decydujemy się na taką rozmowę z pracownikiem, to im ona będzie bardziej szczera, im będzie miała mniej negatywnych konotacji, tym lepiej. Jeśli my rzeczywiście się o kogoś troszczymy, chcemy z nim porozmawiać o jego stanie, to on to poczuje. Natomiast jeśli raczej tylko boimy się o produktywność miejsca, w którym ta osoba pracuje, albo obawiamy się, że taka osoba może narobić organizacji kłopotu, to od razu podchodzimy do rozmowy z innymi intencjami, niż te które wyrażamy. Taka rozmowa raczej nie może potoczyć się dobrze. Czasami właściwym ruchem może okazać się postawienie granic z poziomu osoby zarządzającej. Można wprost powiedzieć: „To jest zachowanie, którego nie akceptuję i musisz coś z nim zrobić, inaczej nasza dalsza współpraca jest niemożliwa.”.
Czasami po takim postawieniu sprawy może nas spotkać wdzięczność. Jeśli komuś pomożemy uświadamiając mu problem i urealniając go w kontekście tego jak jego problem przekłada się na problemy instytucji, w której pracuje, to może być wstęp do zmian.
Przede wszystkim trzeba mieć pewność, że nie mamy do czynienia z dolegliwością o charakterze somatycznym. Niestety często zdarza się, że pobieżna, wadliwa diagnoza w tym względzie kończy się odesłaniem do specjalisty zdrowia psychicznego. Jeśli rzeczywiście jest tak, że te najbardziej oczywiste, poważne i racjonalne przyczyny biologiczne naszych zaburzeń zostaną wykluczone, to wtedy warto pomyśleć o wizycie u psychiatry. Somatyzacje podobnie jak depresja mają złożoną naturę. Na najbardziej powierzchownym poziomie mogą być wyrazem symbolicznie wyrażającego się konfliktu wewnątrzpsychicznego. I tak np. po bolesnym rozstaniu z ukochaną osobą zaczyna nas „boleć serce”. Może być też tak, że długotrwałe napięcie psychiczne powoduje dysfunkcję, któregoś z organów lub układów. Zwykle tego, który z jakiegoś powodu jest słabszy lub podatny na dysfunkcję. Tak rozumieć możemy niektóre z przypadków napięciowych bólów głowy, funkcjonalnych problemów gastroenterologicznych. No i wreszcie ten najgłębszy poziom, który może występować to są zaburzenia psychosomatyczne. Połączenie między stresem, problemami psychicznymi a chorobą somatyczną jest tutaj mniej jednoznaczne. Chodzi tu np. o takie schorzenia jak Wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy choroby nowotworowe. Psychiatrzy zajmują się nimi w mniejszym stopniu. W każdym z omawianych zaburzeń psychoterapia może, choć w różnym stopniu, poprawić stan pacjenta. Czasami przydatne bywają leki.
Jest to jedna z najtrudniejszych spraw w firmie. Nawet takiej, którą np. ja kieruję, w której pracują psychiatrzy, psycholodzy i psychoterapeuci. Jestem przekonany, że powinno istnieć tutaj wiele ścieżek i alternatywnych sposobów w jakie pracownicy mogą zając się swoim stanem psychicznym. Nie koniecznie najważniejszą z nich jest szczera rozmowa z szefem. Najbardziej ogólną formą są tu anonimowe ankiety dotyczące atmosfery w pracy i występowania problemów, które mogą wpływać na stan pracownika. Pozwalają one zapobiegać zjawiskom, które w danej organizacji mogą wpływać negatywnie na samopoczucie wielu osób. Kolejnym narzędziem są okresowe ankiety adaptacji do pracy – szczególnie ważne w wypadku nowo zatrudnianych pracowników. Rozmowa podsumowująca ankietę, może stworzyć między przełożonym i podwładnym pewną kulturę relacyjną, która zaowocować może szczerością i zaufaniem również w przyszłości. Nie jest jednak łatwo zbudować w firmie taką atmosferę zaufania w której pracownik, będzie się czuł w relacji ze swoim przełożonym na tyle swobodnie by rozmawiać z nim o swoich osobistych problemach. Należy jednak do tego dążyć. Znaczenie może mieć tutaj również grupa w której pracuje dana osoba. Jeśli będzie ona spójna, jeśli wszelkie konflikty będą rozwiązywane na bieżąco, można mieć nadzieję, że pomoc i wsparcie może być uzyskane od najbliższego współpracownika. Nie bez znaczenia może być też oferowanie pracownikom możliwości konsultacji i wsparcia zewnętrznego. Okresowo organizowane warsztaty dotyczące kwestii szeroko rozumianego zdrowia psychicznego i sposobów jego zachowania skutkować mogą tym, że biorące w nich udział osoby będą mniej obawiać się rozmowy z profesjonalistą. Często wstępem do uzyskania pomocy jest rozmowa z prowadzącym zaraz po zajęciach.
W psychoterapii jest wiele podejść, w których praca terapeutyczna trwać może różnie długo. W psychoanalizie można chodzić na terapię całe życie. W długoterminowej psychoterapii psychodynamicznej to zwykle są trzy lata regularnych, cotygodniowych spotkań. W krótkoterminowej terapii psychodynamicznej, to jest zwykle kilkanaście spotkań. W terapii poznawczo-behawioralnej to może być nawet tylko kilka wizyt u terapeuty.
Wybór terapeuty jest niezwykle ważną kwestią. Warto wiedzieć jakie ma wykształcenie, jaką szkołę skończył, z jakim podejściem się utożsamiona, czy podlega superwizji i kontroli komisji etyki. Ważne jest by nasz terapeuta był na tyle uczciwy by wiedzieć kiedy problem jaki mamy może myć wyleczony w ramach oferowanej techniki pracy. Nie wstydźmy się zadać tych pytań w trakcie pierwszego spotkania. Do zmiany i poprawy objawowej wieść może wiele dróg. Czasem korzystne efekty psychoterapii ujawniają się wiele lat po jej zakończeniu. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółami programu Mental Health.