W ostatnim artykule pisaliśmy o sukcesie i odwoływaliśmy się do życia orłów. Dzisiaj chcemy kontynuować ten wątek w kontekście planowania, ustawiania i realizowania swoich celów.
Wróćmy do orłów i ich zwyczajów. Jak troszczą się o małe orlęta?
Zwyczaj dorosłe osobniki ptaków moszczą gniazdko, aby było ono wygodne i miękkie. Orły też wiją gniazdo kłaczkami wełny i piórkami, ale jednocześnie wkładają w nie ostre kamienie i kolce. Po co? Takie podejście okazuje się przydatne między 10. a 15. tygodniem życia pisklęcia – gdy młody orzeł nie ma chęci z własnej woli wylatywać z gniazda, mądrzy rodzice przestają dostarczać mu jedzenie i zamiast przynosić je do dzioba, kładą pożywienie na pobliskiej gałęzi, zmuszając orlę do pierwszych lotów. Jeśli to nie pomaga, potrafią wypchnąć pisklę z gniazda, polecieć za nim, chwycić małe w locie i włożyć ponownie do gniazda. Jeśli orlę nadal nie chce opuścić wygodnego gniazda, rodzice wyjmują z gniazda piórka i miękkie kłaczki, w rezultacie młode pozostaje na ostrych kamyczkach i kolcach, co zachęca je do coraz częstszych lotów i szukania nowego miejsca dla siebie.
Jak często, planując swoje życie, nastawiony jesteś na wygodna posadę? Jak często zamieniasz młodzieńcze marzenia o wspaniałych, ryzykownych, ale i poważnych życiowych wyzwaniach na kompromis pomiędzy lenistwem a bezpieczeństwem klatki w ZOO, w której podadzą Ci karmę, określając jednocześnie, co Ci wolno i jak daleko możesz się oddalać? Nie jesteś zmuszany do buszowania w dżungli, polowania, zdobywania pożywienia i walki z przeciwnościami.
Czasem warto przetrzymać czas niewygód, aby szybciej i skuteczniej dojść do celu. Komfort potrafi rozleniwiać, ciężka próba bywa niekiedy niezbędna i przygotowuje do wielkich zadań. Niewygoda popycha do działania. Jeśli chcesz osiągnąć szczyty, warto korzystać z daru niewygody – większość wynalazków powstała z chęci pokonania jakiejś niewygody!
Wróć do swoich marzeń. Obudź w sobie dziecko. Jakie wizje miałeś, będąc dzieckiem?
Nie rezygnuj z marzeń! Czy pamiętasz marzenie, które odsunąłeś od siebie, racjonalizując odmowę jego spełnienia dobrem rodziny lub uzasadniając, że „to nie dla mnie”, „mnie się nie uda”, „za wysokie progi”?
„Nigdy nie dotrzesz do odległych brzegów, jeśli się będziesz bał opuścić bezpieczna zatokę”.
Przypomnij sobie niezrealizowane marzenie i postaraj się odpowiedzieć na pytania:
Dlaczego tego pragnę?
Co mi da jego osiągnięcie?
Jak będę się czuł, kiedy je osiągnę?
Jeśli nie potrafisz udzielić odpowiedzi na powyższe pytania – Twoje marzenie nie jest kwestią, którą warto się zajmować.
Masz marzenie? Teraz należy przetworzyć je na cel. Może dalekosiężny, może osiągalny za 2 lata lub 5 lat – Ty decydujesz. Czym różni się marzenie od celu? Marzenie to mrzonka. Cel dalekosiężny to marzenie z terminem realizacji.
Pewnie znasz parametry, które musisz przypisać marzeniu, aby stało się celem. Podpowiedź mogą stanowić słowa Johna F. Kennedy’ego: Wierzę, że naród Amerykański, w ciągu tego dziesięciolecia osiągnie cel jakim jest lot człowieka na księżyc i jego bezpieczny powrót.
Co, kiedy, w jaki sposób oraz kto będzie Cię wspierał, a kto utrudniał (kto jest Twoim wrogiem na drodze do osiągnięcia celu); jakich informacji oraz umiejętności potrzebujesz, aby osiągnąć cel. Wiele książek na temat planowania podkreśla wagę określenia drogi do każdego większego celu; drogi, która powinna składać się z małych, drobniejszych celów – szczebelków drabiny. Podobnie jak podczas wspinaczki na szczyt – zakładasz kolejne bazy, osiągasz kolejne małe cele.
– zapisać cel (zapewne dalekosiężny, bo powstał z marzenia, które możesz uzasadnić, odpowiadając na pytanie „Dlaczego tego chcę?”);
– dopisać termin realizacji;
– przygotować plan działania:
Cel musi być motywujący i trudny do zdobycia, ale osiągalny. Musi stanowi wyzwanie – to Twoje Himalaje, Mont Blanc czy inny szczyt. Częstym błędem jest zatrzymywanie się na potrzebach, zamiast stawiania sobie celów. A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty sam i Twoje marzenia? Marzenia, nie potrzeby! Stawiaj sobie wysokie cele – zbrodnią nie jest porażka; zbrodnią są niskie cele.
Spójrz na zapisane cele i zapytaj siebie: „Czy to są cele?”, „Czy są one ambitne, motywujące?”, „Czy warto dla nich codziennie wstawać z lóżka i iść do pracy?
Orzeł wzlatuje wysoko (3-8000 m), z wysoka wypatrując najlepszy kęs, a kiedy zauważy swój cel, składa skrzydła i jak strzała pikuje w dół z niezwykłą odwagą i pewnością swoich umiejętności. Tuż nad ziemią (5-15 m) potrafi rozpostrzeć skrzydła, wyhamować i chwycić ofiarę w szpony.
Warto spojrzeć na swoje życie z szerokiej perspektywy, poza horyzont swoich przyzwyczajeń i przyjętych stereotypów społecznych.
Orzeł też się meczy. Tępią mu się pazury, na dziobie pojawiają zwapnienia. Lotki – najważniejsze pióra – strzępią się i przy polowaniu wydają złowieszczy świst, który płoszy zdobycz. Czy to oznacza, że nie ma prawa żyć? Nie ma prawa szybować i marzyć? Najbardziej frapującą cechą orłów jest ich szczególna umiejętność odmładzania się. W tak krytycznym dla siebie momencie stary, zmęczony orzeł leci na wyżyny, blisko słońca, by przeprowadzić swoistą kurację odmładzającą – wyrywa sobie część piór, wadliwych lotek i pozbawia się kłopotu. Świeży, czysty i nagi orzeł staje w promieniach słońca, czekając, aż na odrosną mu pióra i zajmując się naprawa dzioba – swoje najważniejszej broni. Po wielu dniach czyszczenia, mycia i renowacji orzeł jest gotowy na powrót do swojego świata. Rozpościera skrzydła i rzuca się w przestworza, cieszy się, wzlatuje, koziołkuje, i pikuje w dół w szybkością 100 km na godzinę. Tryska nową radością życia.
Czy umiesz zregenerować się w taki sposób? Czy umiesz tak o siebie zadbać??
Celem planowania nie jest robienie jak największej liczby rzeczy w jak najkrótszym czasie. Planowanie to umiejętność takiej organizacji pracy, aby zamierzone cele osiągać stopniowo i konsekwentnie, nie gubiąc niczego ważnego po drodze – zdrowia, życia rodzinnego czy wyznawanych wartości.
Błędy popełniane podczas planowania swojej kariery lub sukcesu życiowego:
– błąd zaniechania – albo nic nie robisz („Przecież się nie uda”, „Nie nadaję się do tego”) i wpadamy w rutynę krążenia bez celu między domem a pracą, albo nie planujesz, w myśl powiedzenia: „Nikt nie planuje przegranej, ale przegrywa, bo nie planował”;
– stawianie zbyt niskich celów;
– realizowanie stereotypów zamiast własnych planów życiowych;
– zapominanie o świętowaniu osiągnięcia pośrednich celów.
Wzlatuj jak najwyżej za przykładem orła, aby stworzyć swoją wizję.
Czy warto tak długofalowo planować?
Czy to nie będzie nudne życie?
Gdzie miejsce na spontaniczność?
Zapewne pojawią się podobne wątpliwości, warto jednak planować na papierze, warto zapisywać. To, co zapiszesz, staje się Twoim własnym zobowiązaniem wobec siebie. Warto posiadać wytyczoną drogę, warto widzieć swoje cele.
Widząc i wiedząc, dokąd chcesz dojść, wszelki zmiany, niespodziewane wydarzenia czy zawirowania nie spowodują trwałego zboczenia z wytyczonego kursu – umiejętna nawigacja pozwoli Ci wrócić na obrany kurs.
Planując cele roczne uwzględniaj nieprzewidziane wydarzenia. Ustalając terminy realizacji, wyznaczaj ambitne terminy, ale pozwól sobie przesuwać je, kiedy pojawią się nieprzewidziane zdarzenia – może nawet pilniejsze, może ważniejsze, które zaburzą tok wędrowania do celu.
Twoja wizja powinna być stała, ale cele należy nieustannie modyfikować. Nie po to, aby z nich rezygnować, ale aby umieć spojrzeć na plany nowymi oczami, znajdując nowe, czasem szybsze, czasem wolniejsze drogi dotarcia. Dróg do sukcesu jest wiele, zasada tylko jedna – trzymaj się marzeń!
Niemal każdy cel uda się zrealizować, jeśli zaangażujesz się w niego w pełni i zdecydujesz na konsekwentne działanie. Skoro czegoś pragniesz, to masz w sobie wszystko, by zrealizować swoje pragnienie.